piątek, 4 stycznia 2013

Na dnie Oceanu Wspomnień.

Postanowiłam z okazji tego, że jest weekend napisać coś nowego, dedykuję to moim przyjaciółkom. Kocham Was. <3




~`             Prolog
W trójkę tworzyły genialnie zgraną paczkę, chociaż 3 to nieparzysta liczba. "Przyjaciółki na zawsze" - zapisały we wspólnym pamiętniku 28 maja Iga, Magda i Wiola.
Iga to ta szalona, zwariowana oraz zbuntowana nastolatka, obrażona na świat i na rodziców - za to, że ma za mało wolności. Magda? Szkolna piękność, potrafi miesiąc wysiadywać w toalecie, ale jest miła, przemiła.
A Wiola? Spokojna, opanowana 15-latka, która ogarnia całą paczkę - gdy wybucha konflikt pomiędzy Igą i Magdą. Znały się 5 lat, chociaż nie było spokrewnione uważały się siostrami. Chodziły razem do szkoły, w sumie? Chodziły prawie wszędzie razem. Wszystko układa się wspaniale, do czasu, bo przecież nic nie trwa wiecznie, prawda? Jedna z nich ciężko choruje, podczas tego, gdy są pokłócone.. czy nowy chłopak rozdzieli siostry? Przeczytajcie dalszą część. :->

~` Iga siedziała na łóżku bujając się w rytmie amerykańskiej muzyki. Szybko jednak znudziła jej się ta czynność i pognała do kuchni.
- Mamo? Wychodzę do Wiolki.
- Dobrze córciu, tylko uważaj - matka odpowiedziała.
Do Wiolki nie miała daleko, po drodze postanowiła, że zgarnie Magdę. Napisała esa "Lalka, czekaj na klatce, wyruszamy do Wiolci." Niestety musiała sporo poczekać, bo jak to Madzia miała w zwyczaju - musiała zrobić mejkap, wystroić się w łaszki no i oczywiście wypsikać perfumami. A jak!
- Oj sory - powiedziała Magda, gdy ujrzała skwaszoną minę Igi - Nie gniewaj się, wiesz jak to ze mną...
- Ta - urwała - Mimo to Cię kocham a teraz pospiesz się, w ogóle na co tak się stroisz? Idziemy tylko kawałek, do Wiolki.
- Tak, tak.. - mówi cicho i nagle się czerwieni - Ale wiesz, Michał.. jej brat.. no muszę jakoś wyglądać.
- Faza na Michałka - zaczęła drażnić się z nią Iga.
- Nawet dwie. Wiem, że go kochasz. Jest Twój. - odpowiedziała.
Obie zaczęły się śmiać. Iga nie chodziła z Michałem ze względu, że był bratem Wioli - nie wypadało.
- No jesteście nareszcie - powiedziała Wiola otwierając drzwi - Ileż można czekać.
Pognały do jej pokoju, zamykając za sobą drzwi. Trochę prywatności musiały mieć.


~

Wiola przyniosła paluszki, cole, chrupaczki inne tandetne żarełko, po czym usiadła na łóżku opierając głowę o podusię.
- Częstujcie się i opowiadajcie - zachęcała.
- No więc - zaczęła Iga - Dostałam fajne skarpetki od mamy.
Wybuchły wszystkie chóralnym śmiechem.
- Nie no Iguś dobre info - odparła Magda, która poprawiała usta błyszczykiem. Wiola westchnęła.
- Dla mojego brata się tak smarujesz? Dziewczynko droga, jego dziś nie ma, polazł do kumpla projekt z matmy robić - poklepała kumpelę po ramieniu.
- No Madzia zakochana w Michałku, mrymry - nabijała się Iga.
Magda złapała poduszkę i tak zaczęły walkę. Zaciętą walkę. Padły zmęczone na łóżko.
- Wiecie co? - powiedziała Magda - Kocham Was.
- A my Ciebie - opowiedziały.

~

Magda poprawiała włosy, robiła ostateczne poprawki przed lustrem, gdy niespodziewanie dostała esa od numeru którego nie znała ' Wszystkiego najlepszego z okazji imienin, Mała. Twój wielbiciel". Ciepło zrobiło jej się na sercu. Odpisała "dziękuję" pytała kim jest, ale tajemniczy wcale nie miał chyba zamiaru się ujawnić. W szkole była nieobecna myślami, zastanawiała się kim jest ten ktoś, postanowiła nie mówić przyjaciółkom, znała je i wiedziała jakie będą ich reakcje. Postanowiła zostawić to dla siebie.
- Magda, jesteś nieobecna dziś? Co jest? - pyta Iga.
- Nic, trochę głowa mnie boli wiecie - odparła.
- Pewnie - dodała Wiolka - wpadniecie dziś do mnie?
- Dziś? Dziś nie.. - powiedziała Magda.
- No dobra to naraziątko - utuliły się mocno i każda poszła w swoją stronę.



~
- Zauważyłaś, że ostatnio Magda tak jakby nas olewała? - pyta Wiolka Igi.
- Tak, widzę właśnie.
Siedziały razem u Igi. Magda nie mogła przyjść "niby" sporo lekcji. Zagrożenie z matmy..
- Nigdy się nie przejmowała - mówi Iga.
- No matmą nigdy.. a nagle taki kujonek się zrobił.
- Dokładnie - wzruszyła ramionami.

                       ***
W tym samym czasie Magda czatowała z wielbicielem.
- To jak masz na imię?
- Dowiesz się niedługo, śliczna - pisał.
Była wniebowzięta. Żałowała trochę, że nie ma przy niej Igi i Wioli ale stawiała na chłopaka.
- Spotkajmy się jutro - wyskrobał w końcu.
- Pewnie, o 15. Pod moim blokiem.

~
- Magda, znowu się wypachniłaś tymi miętowymi perfumami? - mówiła przez nos Wiolka.
- No, cos nie pasi? - sapnęła.
- Nie no luz - odpowiedziała.
- Ej - wtrąciła się Iga - ostatnio jesteś jakaś nie halo, w ogóle masz nas na końcu, co ty sobie wyobrażasz, że jesteś divą, czy co? Na najlepsze przyjaciółki czasu nie masz?
- Iga, ogar - stopowała Wiola.
- Nie, po prostu matma - rzekła Magda.
- Ta, matma, matma.. dupa a nie matma. Weź nie ściemniaj.
- Dobra Iga jak masz wątpliwości to spytaj moją matkę a tymczasem elo, nie mam zamiaru się kłócić - i odeszła.
Do szkoły poszły oddzielnie. Magdzie było smutno, czuła zimno i gorąco na przemian.

~
Pod blokiem spotkała - Michała - szczęka jej zapadła.
- To ty.. - powiedziała.
- To ja - uśmiechnął się zalotnie - Nie miałem odwagi, ale o taką laskę trzeba walczyć.
- Masz racje - złapała go za rękę - dokąd mnie zabierasz?
- W Twoje ulubione miejsce.
Po 20 minutach siedzieli wtuleni na polanie.
- Kocham Cię - powiedział.
- Znamy się tak długo, trudno mi ogarnąć, że no wiesz... - powiedziała.
Czuła się źle, że okłamała Igę i Wiolkę. Czuła nawet, że Wiola będzie wkurzona, to mało powiedziane.
Wybrała jednak miłość. Pocałowała Michała.
- A ja Ciebie. - dodała.

~
Magda zmieniła status związku i czuła wielkie heppi na serduszku. Z przyjaciółkami nadal była pokłócona.
Wieczorem chciała oblukać gratulacje i wszystko, w skrzynce natknęła się na wiadomość od Igi.
'Fajnie, że swoim najlepszym przyjaciółką pochwaliłaś się, że masz bojfrenda. Fajnie, Madziu. Fajnie, że jest nim Michał. Myślała, że tylko dla jaj tak mówisz i się stroisz, żałosne jest to co zrobiłaś. Wiedziałaś, że mi się podoba i, że jest bratem Wiolki, jesteś żałosna. Jesteś skreślona a no i masz plik. Nasze wspólne zdjęcia, zachowaj je dla siebie na pamiątkę - Iga"
Poczuła dziwne uczucie w sercu. Ukłucie. Zadzwoniła do Igi - połączenie odrzucone. Wiolka nawet nie chciała słuchać wyjaśnień. Wsparcia poszukała w Michale.
- Słonko, nie martw się. Przejdzie im - tulił ją mocno.
Płakała jak bóbr.
- Nawet nie wiesz jak za nimi tęsknię.


~
- Bezczelna - powtarzała Iga odbijając piłkę.
- Beznadziejna - broniła Wiola leżąc na łóżku.
- Mam dosyć. Chodźmy w no.. daleko - powiedziała.
Ich paczka jakby się sypała. W 2 to nie to samo, brakowało im Magdy ale nie mogły jej tego wybaczyć. 

                                                  ***
W szkole omijały się szerokim łukiem.
Magda ponownie otworzyła plik ze zdjęciami, włączyła ich piosenkę.
Zdjęcia z Chorwacji, małe my.. - uśmiechała się do monitora a z jej policzka ciekła łza.
Brakowało jej przyjaciółek, ale miłość dopadła ją tak nagle. Niespodziewanie.

~
- Magda, nie płacz - ocierał za każdym razem łzy z jej policzka.
- Dziękuję - tuliła się w jego ramiona.
Postanowił coś z tym zrobić, nie mógł patrzyć jak Magda cierpi.

~
Zapukał do swojej siostry w momencie, gdy była u niej Iga. Dziewczyna spaliła buraka.
- Hej laski - usiadł na fotelu.
- Co Madzia wezwała? - przewróciła oczami Wiolka - Ostatnio braciszku czasu dla mnie nie masz, bo tylko do niej latasz- ucięła.
- Kiedyś byłyście przyjaciółkami, zepsułem to? Przepraszam. Pogódźcie się z nią. Ona cierpi.
- Ona cierpi? Żałosne. To jak ja Cię kochałam to nie widziałeś? Ona wiedziała, podła i najlepsza przyjaciółka jest z moim chłopakiem, tym który podoba mi się od 3 lat, z którym lepiłam bałwana - wypaliła, po czym trzasnęła drzwiami i wyszła.
- No braciszku, to masz problem - poklepała Michała po plecach po czym wyszła.
Chłopak został sam na sam z myślami. Kochał Magdę, ale czuł też coś do Igi.. czuł, że wybierze tą drugą opcje. Wybiegł z bloku. Dogonił Igę.
- Pogadamy? - zobaczył łzę na policzku.
Odwróciła się i szła w stronę parku.
- Odpowiesz? - naciskał.
- Nie mamy chyba o czym gadać teraz, Michał. Nie lituj się nade mną, proszę Cię. Nie musiałeś mnie szukać. - wymusiła uśmiech, lecz wyszedł grymas.
- Ale chciałem.. Iga.. chyba..
- Nie, chyba to za mało. Chyba się pomyliłeś.. wróć, chyba ja się pomylilam, bo chłopak, którego znałam był inny. Śmieszny, pomocny.. przyjaciel. Teraz? Magda zrobiła z Ciebie swojego psa. Bez urazy.
Dotknął jej policzka.
- Wybacz.
- Ależ nie, nic nie szkodzi.
Wtedy zamiast wyroku, czegokolwiek poczuła ciepłe wargi na ustach.
Szybko odepchnęła Michała.
- Nie, Michał. Jesteś z Magdą. Wybacz.
- Już nie. Kocham Ciebie i wiesz.
Wtedy poczuła motylki, ale wiedziała, że...
Chociaż nie, Magda zasłużyła na zemstę. Wiedziała, że kocha Michała mniej, w sumie nie wiedziała czy się nim bawi, chciała wynagrodzić to Magdzie.
Pocałowała go i wtuliła się z całej siły po czym wyjęła aparat i pstrykła fotę.
Do domu wbiegła pędem, odpaliła kompa po czym wrzuciła zdjęcie i na fejsa.
A teraz czekamy - cieszyła japę. Nawet nie zdawała sobie sprawy jaka wybuchnie afera.

~
Magda malowała paznokcie i oglądała film, postanowiła napisać esa do Michała.. nie odpisywał. Weszła na fejsa - myślała, że tam go złapię. Niestety zobaczyła status - zerwał - no i ujrzała zdjęcie. Jest z.. urwała.
Pobiegła do łazienki. Płakała, ryczała, waliła o ścianę. Jak ona mogła? - w myślach mówiła - rozdzierało ją od środka. Wzięła nóż w rękę i zaczęła jeździć nim po ręku. No to baj baj...
 *
Matka znalazła ją całą zakrwawioną pod prysznicem, szybko wezwała karetkę. Była w szoku.
- Moje dziecko - powtarzała.

~
W tym samym czasie Wiolka, Iga i Michał siedzieli na chacie i w najlepsze imprezowali. Michał nawet nie wiedział jaką krzywdę zrobił Magdzie.. nawet nie wyjaśnił.
- Nie zasługiwała - tak myślał.
Z dobrej zabawy towarzystwo wyrwał telefon od matki Magdy, która nie wiedziala, że tak dużo działo się w życiu jej córki.
- Magda jest w szpitalu. Liczę, że przyjedziecie.
Iga stała jak wryta w progu.
- Magda jest w szpitalu - upadła na łóżko.
- Iga, Iga - cucił ją Michał.
- To nasza wina Michał - krzyczała - Moja.
- Luz, ubieramy się i jedziemy - poganiała Wiolka.

~
W tym samym czasie Magda leżała na odziale. Była tak jakby na dnie oceanu, a w jej głowie huczały wspomnienia. Natłok wspomnień. Czuła się beznadziejnie słabo.
Po 5 godzinach wybudziła się. Przy jej łóżku siedziała matka, a wokół Iga, Wiola i Michał.
Zamknęła oczy.. nie chciała ich widzieć, to była ich wina.
- Wyjdźcie na razie - powiedziała matka Magdy.
- Dobrze, pani Basiu - rzekła Wiola.
- Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego chciałaś? .. - urwała.
- Mamo, przepraszam.. wiesz, w życiu zdarza się, że złe dziewczynki muszą iść do piekła i chyba dostałam wezwanie - uśmiechnęła się.
Poczuła się chwiejnie i upadła na poduszki.
Lekarze wybudzili ją po godzinie. Czuła się lepiej. Iga, Wiola i Michał nadal siedzieli przy jej łóżku.
Nie odzywała się.
- Chcieliśmy Cię przeprosić. - rzekli.
Nic nie mówiła. Cisza trwała.
- To nasza wina, ale obiecujemy poprawę.
Magda wiedziała jedno, jej najlepsze przyjaciółki podle się zemściły i chciały wybaczenia?
Chciała umrzeć. Bardzo tego chciała, nawet nie chciała pokazywać im silności, była zbyt długo taka.
- Pójdziemy - powiedziała Iga. - Wrócimy jutro.

~
- Wybaczy nam? - pytał Michał kiedy byli już u Igi.
- Nie wiem, kochanie.. jest krucha, słaba, załamana psychicznie.. chciałabym to odbudować, ale nie wiem czy damy radę.
- Damy - powiedziała Wiola - Musimy.
- Kocham Was - przytulił się Michał.

                   ***
Magda w tym samym czasie snuła się pośród tego gdy była z Michałem. Kiedy szła z nim za rękę po parku, kiedy jej szyję owiewał chłodny wiatr a on delikatnie rozgrzewał ją całując.
- Będę przy Tobie zawsze - powiedział.
Podły kłamca - myślała w duszy. Jak ja was wszystkich nienawidzę.
Gdy była mała wydawało jej się wszystko łatwe.
Psycholodzy nie dawali jej spokoju. Przychodzili codziennie.
Pewnego dnia starsza poczciwa babeczka położyła na jej łóżku notes i długopis.
- Jeżeli nie jesteś w stanie mówić, opisz całą sytuacje - doradziła.
Postanowiła.. napisać całą historię.. "Na dnie Oceanu Wspomnień" napisała na górze.
Zaczęła pisać.
"Dedykuję to moim przyjaciółkom i chłopakowi, który miał być zawsze, a zostawił mnie, gdy miałam kryzys. Moje uczucia są jak huśtawka. Czasami czuję się lepiej, bo wiem, że jesteś tutaj w tym samym miejscu co ja. Kiedy indziej przypomina mi się myśl, kiedy widziałam to zdjęcie, a potem czarna rozpacz. Łazienka. Nóż. Jesteś z siebie zadowolony? Mam nadzieję, że tak, bo gdyby mnie tu nie było, miałbyś łatwiej prawda?"
Zrobiła małą przerwę w pisaniu. Łzy ściekały z jej policzka. Lekarze przychodzili ciągle.
Mówiła kiedy chciała.. kiedy mogła.
Po 10 minutach zaczęła pisać dalej.
"Myślę teraz o Tobie. Ty też to robisz, prawda? Wyrzuty sumienia? Miło. Niemal słyszę Twój kaszel, ale to chyba tylko szelest liści za oknem. Jedno jest pewne - moja nienawiść do Ciebie wzrasta z każdego dnia.
Kochałam Cię. Wykorzytałeś to perfidnie. Wpakowałeś się w moje życie niszcząc perfidnie to co miałam. Przyjaźń. Wiesz.. nadal noszę ten pierścionek, który mi dałeś.. przypomina mi chwile spędzone razem, ale kiedy będę gotowa zdejmę go, zakopię głęboko po ziemię.. a po 10 latach wrócę do tego miejsca, odkopię ten skarb i będę szczęśliwa. Jesteś potworem, Michał. Mogłabym powiedzieć tym wszystkim psychologom jak Cię nienawidzę, ale jest druga opcja, mogę powiedzieć o Twojej drugiej stronie. Jak w wieku 13 lat opiekowałeś się mną, gdy byłam chora. Jak śpiewałeś dla mnie pod tym wielkim dębem.. wtedy zarzucą mi, że jestem chora psychicznie, ale nie spojrzę im w oczy, będę twardo trzymała się swojego zdania. Niedługo wypisują mnie stąd. Mam nadzieję, że dostaniesz ten list, mam nadzieję, że dacie mi święty spokój.Ręce mi drżą, kiedy to piszę. Łzy napływają do oczu. Boli mnie coś w piersi, od powstrzymywania szlochu. Bo coś mnie ciągnie, coś o czym ciężko jest myśleć. Michał, nie mogę Ci wybaczyć. To co zrobiłeś, to okropne. Spodziewałeś się, że będę Cię kochała. I to jest najtrudniejsze, bo Cię kochałam, to coś w Tobie. Ale teraz nienawidzę. I o tym zapomnieć nie mogę, nie potrafię, nie umiem, nie chce. Na dworze jest cholernie zimno, gałęzie wystukują jakąś melodie. Co mogę dla Ciebie zrobić? Opisać tą historię. Pokazać ją. Uświadomić Ci, że to co zrobiłeś nie było dobre. Moje powieki są ciężkie. Ale kiedy zasnę znowu będę miała ten sen. Nie chciałam opowiadać o nim, aż do teraz. Znajdę się obok Was i będzie jak dawniej. Nasza paczka razem będzie wędrowała. Chorwacja. Ciepły piach i morze będzie rozgrzewało nasze ciało jak i serce.
Wszyscy będziemy razem - jak kiedyś. Może nie byłam idealna, ale starałam się. Nie zapomnijcie. Wasza - Magda."

~`
Czytali ze łzami w oczach. Nawet nie wiedzieli co mają zrobić. Magda od 2 dni była w domu.
- Pójdę do niej - powiedział Michał.
- Dobrze - powiedziały dziewczyny.
Magda czuła się lepiej. Owinięta w szalik i czapkę szła przez uliczki, kiedy wyrósł przed nią Michał.
- Daj mi spokój.
- Przepraszam.
- Nara. - powiedziała.
- Pogadajmy.
- Nie.. wtedy poczuła silnie ukłucie, te które czuła kiedy odkryła zdradę. Upadła na chodnik i nie była w stanie podnieść się, Michał objął ją. Nie umiała jej odmówić.
Zaprowadził ją do lekarza. Werdykt był jeden.
- Ma panienka raka.
- COOO? - zamknęła oczy i zalała się łzami.
Michał zdał sobie sprawę z tego co zrobił, czuł się jak skończony palant.
- Zostaje pani na przeglądzie.
Była w łóżku. Znowu czuła zapach szpitala, ten specyficzny smród. Wiedziała, że umrze, więc nic nie zostało jej innego jak modlić się o sen, który wcale nie przychodził. Za to przyszła Iga i Wiola no i Michał.
Patrzyła się na ścianę.
- Pogadajmy, Magda - powiedziała Iga - proszę.
- Nie. - odpowiadała.
- Wiemy jak się czujesz...
- Nic nie wiecie, nic. Jak możecie wiedzieć? Wiecie jak to jest jak wiadomo, że niedługo się umrze? Lecz niewiadomo kiedy? Może za minutę, jutro, dziś. Wyjdźcie.
Wyszli.
Modliła się do Boga, zasnęła. Jej matka była przy niej. O 1 nad ranem zeszła ze świata. 15 letnia dziewczyna. Nie dożyła szesnastki. Nie mogła, a miała plany.. marzenia do realizacji...


 Na pogrzebie była rodzina i najbliżsi przyjaciele. Cała trójka płakała.
- Byliśmy beznadziejni, Magda, przepraszamy - mówił Michał stojąc przed grobem.
Iga i Wiola ocierały łzy. Żałowały.. były beznadziejnymi siostrami.
Do dziś, mimo, że minął rok nie mogą darować sobie swojego zachowania.



~ Na pomniku wyryto piękny napis.
Ku pamięci pięknej, mądrej dziewczyny, bo była kimś więcej niż człowiekiem. To anioł."





3 komentarze: