piątek, 28 grudnia 2012

Paulinkowe love.

Zaczynał się rok szkolny- Paulina postanowiła
odkurzyć swój plecak.
Koniec leniuchowania i opalania się - westchnęła głęboko w duszy.
Nie lubiła chodzić do szkoły - jak 99 procent polskich nastolatków. Jedyne co ją zachęcało to przyjaciele. W tym roku wszystko się zmieniło...
Pierwsze dni w szkole były spoko. Tylko ta baba od hiszpańskiego.
Uziemi mnie jak nic - myśli, ale szybko odsuwa od siebie te głupie słówka z hiszpańskiego i zasiada do kompa.
Skrobie do najlepszej przyjaciółki Michaliny - która chodzi do klasy wyżej.
- Hej co tam u Ciebie, Miśka? Jak szkoła? Nie zdążyłyśmy nawet pogadać spokojnie do tej pory.
- Cześć, szkoła? Spoko. No wiem właśnie, strasznie mi głupio, ale wiesz jak to jest.. nam już babka od polskiego i niemieckiego zadała masę stron w ćwiczeniach. A ej, słyszałaś nowego niusa?
- O, współczuję. Nie, a jaki? Gadaj szybko. :D
- Podobno ma przyjść za tydzień nowy chłopak. Przemek albo no zapomniałam kurcze.
- Szkoda, bo obczaiłabym sobie chłopaczka na fejsie, ale pewnie i tak nie jest w moim guście, ani stylu. No wiesz.. sama... jakie ja mam szczęście.
- Hahaha, przyjeżdża z Hiszpanii.
- Lanser - napisała po czym dodała - Muszę mykać, dobranoc.

***

W szkole coraz bardziej huczało od plotek. Dziewczyny mówiły tylko i wyłącznie o Kamilu.
- Kamil, Kamil - darła jej się do ucha Miśka.
- Łał ty też już wpadłaś w zauroczenie? Nawet go nie widziałaś? - odpowiedziała.
- Ależ widziałam, na fejsbuczku. Takie ciasteczko, że no proszę Cię. Obczaiłam cały jego profil.
- Tak? Daj mi go..
- Dziś wieczorem. Na skejpie.
- Ok.
I zadzwonił dzwonek.
Hiszpański - pomyślała - masakra. Nagle w głowie zaczął roić jej się Kamil - którego nawet nie widziała. Odsuwała te myśli.
'Mózgu, ogarnij się'
- Paulina, nie robisz zadania? - powiedziała profesorka.
- Robię - wzięła się do pracy, profesor była nieugięta. Młoda, ale wymagająca.
Wieczorem jak na szpilkach czekała na Miśke.
- No jesteś - wyskrobała.
- A co czekasz na foto, ukochanego?
- Nie rozśmieszaj mnie - odpisała.
Miśka wysłała jej link, otworzyła - 98 wspólnych znajomych - Miśka?
- Miśka, ty go masz w znajomych? Przecież nawet go nie znasz.
- Ale poznam. Jutro.
Przewróciła oczami i otworzyła fejsa.
Zdjęcia.
Zamurowało ją. Jeju, jaki przystojniacha. Czuła, że chyba się zauroczyła. Postanowiła udawać przed kumpelą, że nic ją on nie obchodzi. Nie miała u niego szans.

***

Następnego dnia tak jak przypuszczała wszystkie laski odstroiły się jakby to był ich ostatni dzień na Ziemi.
Potem zobaczyła jego - Kamil. Był przystojniejszy niż na zdjęciach.
Ale wyrobiła sobie o nim opinie. Uważała go po prostu za boskiego lansiarza.
- Nie w nastroju? - powiedziała Miśka na przerwie.
- Nie - jak widać tylko ja nie zwariowałam na jego punkcie.
- Jak widać, masz racje. Koleś jest wygadany. Mieliśmy hiszpański, tak nawijał, że babeczka postanowiła, że będzie dawał korki.
Ta, może jeszcze mi.. tego by brakowało - pomyślała.
- Może tobie by dawał? - dodała Miśka.
- Nie dzięki, wolę sama się nauczyć.
- Przy nim nie mogłabyś się skupić.
- No pewnie, niedobrze by mi się robiło od samego jego głosu.
- Nie przesadzaj.
- Jest płytki - pokazała palcem - zobacz jak podrywa Baśkę - szkolną słodką idiotkę.
- Niech podrywa, ja zwijam się. Mam angola i...
- Rozumiem. Pa - uściskały się serdecznie i Miśka pognała.

***
Na jej nieszczęście wychowanie fizyczne mieli razem. Pech chciał, że mieli grać w kosza. Nienawidziła kosza, po prostu nie umiała grać. Chyba to przeznaczenie, że nasza drużyna grała pierwsza.
Chłopaki siedzieli na ławkach i komentowali. Tylko Kamil - wydawał się jakiś nie wtajemniczony.
Starała się, nawet nie spojrzał. Frajer - pomyślała.
Potem grali chłopcy, to jak grał? Świetnie. 8 trafień.
Czuła smutek.
- Siema, my się jeszcze chyba nie znamy.. Kamil - powiedział.
- Paulina - podała rękę.
- Chyba Ty jedna nie latałaś za mną, widziałbym.- uśmiechnął się.
Piękny miał uśmiech.
- Ta, nie latałam. Za kogo ty się masz? Pf - nie mogła powstrzymać się od uszczypliwości.
- Nieważne. Widzę, że jesteś nie w sosie. Liczyłem na inną odsłonę Ciebie. Michalina mówiła, że fajna z Ciebie dziewczyna. Chciałem się tylko przywitać. Elo.
- Narka - i już nic nie odpowiedziała.
Do domu wracała z Michaliną, bo mieszkały w tym samym osiedlu.
- Nic się nie odezwiesz? - pyta Miśka.
- Nie.
- Stało się coś?
- Ta, podszedł do mnie ten frajerek i zaczął nawijać jaki jest boski.
- Haha, o matko dziewczyno.. chciał Cię poznać - broniła Kamila.
- Ty już go nie broń, proszę Cię - powiedziała z wdziękiem i weszła do swojego bloku. - Muszę lecieć. Trzymka!
- Papa! - krzyknęła Miśka.
Nie umiała gniewać się na przyjaciółkę. Odpaliła fejsa, Kamil dostępny. Chciała go zaczepić.. nie. Rozum jeszcze górował nad sercem.
Czytała książkę kiedy przyszła wiadomość od Niego.
Otworzyła skrzynkę.
Ale zaraz - pomyślała - przecież nie dodawałam go do znajomych - westchnęła.
'Cześć, jak tam? Nadal wkurzona?'
Nie odpisała, olała jego gadkę. Co chciał rozkochać dziewczynę, która wcale na niego nie leciała? - pomyślała.

***
Weekend. Nareszcie - pomyślała. Trochę dziwnie się czuła nie widząc Kamila, cóż. Postanowiła wybrać się na zakupy.
- Siemanko - powiedział głos za jej plecami.
Odwróciła się.
- Śledzisz mnie? - przewróciła oczami.
- Nie, Miśka mówiła, że Cię tu znajdę.
- Znajdę? To ty mnie szukasz?
- Tak, to znaczy no wiesz.. przypadkowo jestem z mamą na zakupach i może wybierzemy się na nie razem?
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł - i odeszła.
Ostatnio zrobiła się jakaś wredna i niemiła. Czuła to i było jej z tym źle. Dostała następną wiadomość tym razem od Miśki.
'Paulina co Ty robisz, on się stara!'
Pokiwała głową - gówno prawda. 1:0.
'On się stara, skąd to możesz wiedzieć?'
'Zaprzyjaźniłam się z nim i wiem.'
Wkurzyło ją i to bardzo, najlepsza przyjaciółka wbiła jej nóż w plecy.
Nie odzywały się.
Teraz siedziała w pokoju słuchając swoich piosenek.
Następnego dnia szkoła. Weekend zleciał za szybko.

***
W szkole się nie odzywały. Paulina była rozczarowana jej najlepsza przyjaciółka prowadzała się z Kamilem, a ona sama błądziła korytarzem. [...]
- Wszystko dobrze? - pyta mama przy obiedzie.
- Tak mamo.
- Michalina nas ostatnio nie odwiedza..
- Zdecydowała się odejść i odeszła.
Mama tylko przytuliła ją mocno.
Nawet jej siostra nie rozumiała tego wszystkiego. Właśnie kładła ją spać.
- Melka, śpij już.
- Kiedy ja nie mogę - zamyka oczki - przeczytaj mi bajkę o Kopciuszku.
- Znowu?
Mała siostrzyczka kiwa główką. Zaczyna czytać.
- Twoje życie jest łatwe, zero kłopotów, zmartwień - myśli i całuję siostrę w czółko kończąc czytanie. Mela śpi.
Siedzi na swoim łóżku i ma ochotę napisać esa do Michaliny ale wie, że się nie złamie, nie ugnie.
Bierze kwiatek - ten co dostała od mamy na imieniny i zaczyna skubać.
Kocha, nie kocha - mruczała skubiąc.
Zasnęła.

***
Od rana szukała Kamila i Miśki - zachodziła w głowę, gdzie ich wcięło.
- Cześć - powiedział.
Znowu ON.
Nic nie mówiła, liczyła, że odejdzie.. odejdzie szybko.
Jego oddech przyprawiał ją o dreszcze.
- Pogadamy? - dodał.
Zgodziła się, w końcu nie mogła dać zniszczyć przyjaźni przez tego frajera.
Po 15 minutach przekonała się, że nie jest wcale taki zły.
Dał mi totalnie odejechaną, własnoręcznie robioną kartkę z genialnie skomponowanymi wycinkami z gazet i odręcznym podpisem 'To dopiero będzie przygoda.'
Serducho waliło jej jak oszalałe, czy zakochała się w przyjacielu najlepszej przyjaciółki? Czy on się w niej zakochał?
Zmieniła nagle swój pogląd na świat, na życie.
Napisała do Miśki długi list, chciała, żeby jej wybaczyła.
I wybaczyła.

***
- No co tak się wleczesz? - popędza ją Miśka.
- Czekaj, jeszcze tylko błyszczyk i będę gotowa.
Była dyskoteka. Chciała wyglądać romantycznie.
Wyszła.
- Wyglądasz... rewelka. Zgarniesz każdego faceta - oburzyła się Michalina i pstryknęła ją w sam czubek nosa.
- Nie przesadzaj.
Ciężko było jej się przyznać, ale chyba zakochała się z Kamilu.
Weszła na salę. Wokół pełno balonów. Szukała go po całej sali.
Zjawił się spóźniony. Od razu ją zobaczył.
- Zatańczysz? - zapytał.
- Tak.
Objął ją w pół i wtuleni w siebie tańczyli.
Michaśka zrobiła nam pamiątkowe zdjęcie.
- Wiesz Paula.. wyglądasz dziś zabójczo słodko.
- Oj, przesadzasz... - zarumieniła się.
Dobrze, że było ciemno i jej książę nie zauważył.
- Nie przesadzam, zmieniłaś się... jesteś milsza i cieplejsza.
Odprowadził ją do domu. Pocałował.
- Wiesz czego Ci nie powiedziałem? Że Cię kocham, za tą Twoją diabelską osobowość i anielską w jednym.
Była najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Śpisz? - piszę do niej esa, kiedy się rozstają. - Już za Tobą tęsknię. Wejdź na fejsika.
Zmiana statusu związku? Jest zaskoczona. Akceptuje.
30.11.12. 21:30 - kocham Cię - myśli i zasypia.

***
Nie liczy się z konsekwencjami jakie czekają ją w szkole.
Idzie korytarzem.. normalnie tak jak zwykle.
Ma wrażenie, że wszyscy wokół patrzą się na nią.
Baśka i Kaśka coś o niej mówią... ma dosyć tego, chowa się w łazience.
Wychodzi dopiero, gdy dzwoni dzwonek.
- Cześć kochanie - całuję ją w policzek.
Wtula się w jego ramię i idą razem.
- Miśki dziś nie ma? - pyta zgnębiona.
- Nie.. jest chora.
Postanawia do niej pójść. Jak najszybciej. Tuż po zajęciach pobiegła do niej. Siedziała w łóżku, otulona kocem i grubym swetrem. Wyglądała na prawdę żałośnie.
- Biedaczku - powiedziała.
- Cześć Paula - wymamrotała - podasz mi chusteczkę?
Podała cały kartonik.
- Proszę. Tęsknimy za Tobą.
- I ja za Wami też.
Mocno się przytuliły. Jak dawniej.
- Szkoda, że nie wiesz jak tu cierpię.
- Widzę - mówi.
- Nie chodzi o chorobę. Kocham chyba Kamila.
Wtedy świat Pauliny zawirował jej przed oczami.
Skłamała, że musi iść. Nie chciała skrzywdzić Miśki, a Kamila kochała całym serduszkiem.

Napisał do niej esa. O 22.
'Spotkajmy się za chwilę.'
Ubrała kurtkę i cichutko wymknęła się z domu.
- Stało się coś? - wtuliła się w jego ciepłe ramiona.
- Wyjeżdżam do Hiszpanii. Ojciec dostał posadę ii..
Świat przekoziołkował...
- Kiedy wracasz?
- Za rok.
Pocałowała go z całej siły.
- Nie chce. Kocham Cię.
Krążyli po alejach...

***
Dziś mija pół roku odkąd Kamil wyjechał.
Czeka na jego listy.. na cokolwiek.
Michalina znalazła chłopaka - Marcina - teraz ma coraz mniej czasu.
Zbliżają się wakacje...

***
Maszerują po uliczkach, kiedy nieoczekiwanie zjawia się przed nią Kamil.
Wtedy myśli - on na prawdę mnie kocha.
Wtapia się w jego ramiona i całują się.
- Tęskniłem.
- A ja za Tobą.

Chwilo trwaj!!! - myśli. 

 

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne *.* ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. mi się nie podoba za bardzo, ale dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. zabiję. XD inne o tym samym :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę takie.. mało wątkowe.. Ale mimo wszystko ciekawe jak zawsze ;*
    :D

    OdpowiedzUsuń