Takie tam. Miało być świąteczne, ale coś mi się nie udało. :<
Tym razem będzie jakieś pozytywne zakończenie. :3
Czym jest miłość? - napisała na wielkiej kartce.
Miłość= szczęście=chłopak=problemy=załamanie- dopisała po czym szybko skreśliła wszystko i zanotowała: MIŁOŚĆ NIE MA DEFINICJI.
- Mam dosyć - pomyślała. Złapała za telefon, miała już pisać esemeska do Piotrka, ale przypomniała sobie jak ostatnio ją potraktował. Zrezygnowana odłożyła telefon i postanowiła wyjść na dwór. Myślała o Piotrku. Był jej facetem od miesiąca. Wszystko układało się pięknie, do czasu, gdy jej hiroł diametralnie się zmienił. Nie rozumiała tego. Kiedyś spędzali każdą chwilę.. z dnia na dzień było coraz gorzej.
- Kryzys maleńka - powtarzał jej starszy brachol.
- Ta.. - odpowiadała.
Łatwo mu mówić, miał super dziewczynę, zero problemów, udany związek...
Czyżby Piotrek chciał się mnie pozbyć? - za każdym razem odsuwała tą myśl na dalszy plan. Kochała go bardzo.. chciała być z nim zawsze.
***
Następnego ranka - SOBOTA - kochała ten dzień. Zero nauki. Zero obowiązków. Słodkie nic nie robienie. To jest to!
O 14 zwlekła się z łóżka. Włączyła Avile. Liczyła na sms od wiadomo kogo.. w skrzynce zastała tylko...
- Mamo znów wygrałam BMW.
- Ekstra - odkrzyknęła mama.
Odłożyła telefon i odpaliła laptopa - może w skrzynce mejlowej?
Tam też nic nie zastała. Oprócz spamu.
Ubrała się cieplej i postanowiła wyruszyć do centrum Wrocławia.
- Mamuś wychodzę - ucałowała ją w policzek i już jej nie było.
Usiadła na ławce w parku. Dziwnie było siedzieć jej samej. Kiedyś siadali tu z Piotrkiem i spędzali miłe chwile. Wyjęła telefon. Postanowiła zrobić pierwszy krok.
'Piotrek. Hej. Tu Tośka... nie wiem, ale nie odzywasz się. Mogę znać powód? Jestem w parku, przy Twojej dzielni, spotkajmy się. Całuski.'
Czekała 5 minut- nic.
Czekała 20 minut- nothing.
Po 40 minutach zdołowana ruszyła do Miłki... najlepszej kumpeli od spraw specjalnych jeszcze za czasów elo.
- Heeeęęęj- rozkleiła się w progu.
- E no Tośka, nie jęcz mi tu. To nie koniec świata, dopiero za rok. - powiedziała kumpela, ona zawsze miała poczucie humoru, nawet jakby się waliło, paliło.
- No to mów co tam się dzieję... - podstawiła jej lody- orzechowe.
- No więc... -zaczęła ryczeć - Piotrek chyba kogoś ma, nie odpisuję na esy.. nie oddzwania..
- Ej malutka, może nie ma kasy? No nie dramatyzuj - poklepała kumpelę po ramieniu.
Nagle rozdzwonił się telefon..
- Siema maleńka, sory, że dopiero teraz.. laleczko złota. Ostatnio nie mam czasu.. treningi. Sama rozumiesz, co powiesz na miting, za tydzień?
- Za tydzień?! Piotrek kiedyś spotykaliśmy się codziennie. Codziennie.
- Skarbie, ja Ci to wynagrodzę. Muszę kończyć. Matka coś chce, trzymaj się. Elo.
Rozłączył się.
Miłka od razu wiedziała jak rozweselić strapioną kumpelę.
- E no Tośka zajebiaszczy dzwonek. Łopa gangam stajl, heeeeeeeeeeeeeeee seksy lejdy.
Roześmiały się obie.
- Dobra zbieram się na chatę. Nikodem ma przyjść. - powiedziała Tośka.
- Leć. - uściskały się. I już jej nie było.
***
Od 2 godzin rozwiązywali zadania. Chemia.
- Nie rozumiem. - wkurzała się coraz bardziej, gdy wzór następnego węglowodoru napisała błędnie.
- Tośka jakie ty masz piękne oczy..
- Dzięki Nikoś, ale wracając.. do...
Nie zdążyła dokończyć, gdyż zatopiła się w ciepłych wargach Nikodema. Nie chciał się odkleić.
- Sory - powiedział - ale od pewnego czasu... strasznie mi się podobasz... i.. mała.
- Tyle razy prosiłam żebyś nie mówił 'mała'.
- Ale chyba oprócz tego powiedziałem coś ważniejszego, prawda?
Z Nikodemem znali się... cóż.. od piaskownicy.
- E no bardzo, bardzo Cię lubię.. ale nie czuję mięty......
- Nie no Tośka rozumiem, nie mydlij. - pocałował ją w policzek jak to miał w zwyczaju i już go nie było.
Została sama z myślami, w głowie jej się roiło. Dużo myślała, o nich.. dopóki nie poznała Piotrka.
Poznali się w kinie, to był koleś.. mega zakręcony i po prostu co tu mówić- w jej typie.
***
Minął tydzień. To dziś mieli się spotkać. Siedziała na ławce przystanku autobusowego przed swoim domem.
Cóż, może Piter nie był mega romantykiem.. ale jak coś już zrobił to szczena opadała.
Ostatnio na urodziny namalował jej piękny autoportret wraz z wierszem. Miał kolo talent. W jesieni przynosił bukiet... ale nie taki z róż. Z liści. Był odjechany na maksa. Nic dziwnego, że wszystkie laski oglądały się za nim. Miał po prostu swój styl. Charakterek też.
Marzła trochę na tym przystanku...
Minęło 20 minut.
- Gdzie jesteś? - wyskrobała.
Nie odpisał. Zebrała się na chatę. Miała dosyć tego ponurego dnia.
Po 2 godzinach książę raczył zadzwonić
- No Tośka, honej. Co jest? Zaspamowałaś mnie tymi esami.
- Co jest? Gdzie jesteś?
- Hę? Na sali? Dodatkowy trening, wiesz..
- A gdzie miałeś być? - powiedziała głosem pełnym jadu.
- Hę?
Koleś w ogóle nie kumał.
- U mnie - ryknęła i odłożyła słuchawkę.
Tak się nie robi - pomyślała. Postanowiła trzymać go na dystans. Wiedziała, że mają kryzys.. wiedziała też inną rzecz, że w życiu jej chłopaka najważniejszy był sport.. potem dłuuuugo nic i dopiero ona.
Pisał esy.. ale tylko przez 2 dni, potem dał sobie spokój.
Mijały dni, tygodnie.. nie dawał znaku życiu.
- To koniec - pomyślała.
Z rozmyślań wybudził ją telefon.
- A to ty.. - powiedziała.
- No co jest? - rzekła Miłka - zabieram Cię na mały szoping modeleczko.
- Nie mam nastroju.
- Znowu Piotrek?
- Tak.
- Wiesz co o tym myślę. Nie stara się - nie jest Ciebie wart.
- Miłka, skończ. Nie wiesz co to miłość.
- Może i nie, dlatego wyciągam Cię na zakupy. Za 10 minut jestem u Ciebie - i rozłączyła się.
Jak obiecała tak zrobiła. 10 minut później pod klatką stała Miłka.
- No pospiesz się, są wyprzedaże.. wiesz jakie fajne łaszki widziałam?
- Nie mam nastroju sory..
- Oj proszę Cię. Jesteś zdrowa, tylko chłopak zawodzi....
Po 20 minutach były już w galerii.
- Nie martw się już nim, nie jest...
I wtedy urwała, bo zobaczyła to samo co Tośka i wpadła w osłupienie.
- Zostaw.
Zobaczyły Piotrka. W Galerii.
- Co Ty robisz tutaj z tą?
- O Tośka.. e to moja no kuzynka.
Dziewczyna jakoś krzywo się spojrzała ale chyba załapała iluzję.
- Ilonka, miło mi.
- A ty nie miałeś mieć treningu? - odparła Tośka.
- Dziś mamy wolne. Przyjechała młoda i wiesz. Gość w dom.. ej maleńka, nie gniewaj się.
Nie miałem esów.. Chodź. Zapraszam na lody.
- To ja się zwijam Tośka. Skrobnij esa jak będziesz na chacie - powiedziała Miłka.
***
Po 20 minutach siedzieli w knajpce. Tośka nadal miała górę lodową na serducho, ale kiedy Piotrek zaczął ją całować. Po prostu wymiękła.
- Kocham Cię.
- A ja Ciebie - odparł. - ale muszę się zbierać. Wiesz, Ilona no sama rozumiesz.
- Pewnie. Pa. - pocałowała go w policzek i została znowu sama.
***
- No i co, mówiłam, że będzie wszystko ok?
- Mówiłaś, mówiłaś, Miłka. Dzięki, to dzięki tobie ta galeria, wiesz.
- No dobra kochana, ja kończę, papatki.
- Pa.
Tośka była szczęśliwa, że spotkała Piotrka. Jej serducho biło mocniej. Przez następny tydzień wszystko wróciło do normy. Spotykali się codziennie. Całowali, gadali i tak w kółko.
Słodka idylla minęła, gdy zaczął się sezon. Piotrek w ogólnie nie miał czasu.
Ale to było dziwne, bo Tośka widywała jego kumpli z drużyny..
Pewnego razu zatrzymała Maćka.
- A to nie na treningu? - zagadała.
- E, no wiesz od miesiąca trener jest chory i nie mamy ich.
- A rozumiem, dzięki.
- No siemanko.
Rozkleiło się. Więc co robi Piotrek, skoro nie ma treningu? Kim jest na prawdę Ilona?
Zadzwoniła po Miłkę. Chciała to najpierw sprawdzić, zanim zaczęła oskarżać.
- Tośka, spokojnie. Mam plan, może najpierw sprawdźmy kim jest Ilona?
Szukały jej pół godziny.. nie ma.
- Jeju, ale my głupie.. przecież Piter musi ją mieć w znajomych.
No i miał.
- Ilona Kowal? Tak to ta.. jeju ale słodkie zdjęcie. Lansiara.. czekaj komentarze..
Popatrz - wskazała na komentarz od Piotrka:
'Moja słodka dupeczka. Kocham Cię kotku.'
- Może tak się zwraca.. - ucięła Tośka.
- Do kuzynki? Zlituj się dziewczyno. Kłamał.. z treningami, z Ilonką. Ilonka to jego dziewczyna.. Ciebie od dawna zbywał na dalszy tor, nie czujesz tego?
Nie czuła, czuła tylko żal, smutek na przemian.
- Mała, nie płacz.
Następne 3 dni leżała w łóżku. Nie miała siły iść do szkoły. Piotrek chyba się zmartwił, bo 4 dnia zjawił się pod jej domem.
Szybko otarła łzy. Chce pobajerować? Nie ze mną te numery! Otarła oczy i zaprosiła gościa.
- Cześć - cmoknął ją w policzek.
- Hej.. jestem chora.
- Widzę maleńka. Przyniosłem parę filmów. Zrobię Ci herbaty a Ty leż.
- Ej, Piotrek mogę Twojego fona? Chcę przesłać sobie parę piosenek.
- Pewnie. Łap.
Haha - zaśmiała się w duszy. Piotrek nie był jakiś no wiedział, że Tośka nigdy go nie śledzi.. ale był głupi.
Otworzyła wiadomości.. wszędzie 'Ilonka kotek'
Masakra, poczytała i natchnęła się na wiadomość:
'Kim była ta szara gęś w galerii?'
'To moja była, wiesz... Tośka. Ładna, ale nudna. Hehe. Kotku. :*:*:*'
Miała dosyć tego słodkiego pozera, gdy tylko wrócił z herbatą..
- Wypieprzaj. - darła się.
- Tośka, skarbie co Cię opętało? Kocham Cię.
- Ty nie wiesz, czym jest miłość. Wypieprzaj z mojego życia raz na zawsze.
- Kochanie, bredzisz.. daj czoło. Jesteś chora czy okres?
Miała dosyć tego fałszywego dupka.
- Wypieprzaj.
- Wpadnę jutro - i już go nie było.
Ona? Rozkleiła się i ryczała w poduszkę. Podły dupek.
***
Nie dawał jednak za wygraną. Nagle coś się w nim zmieniło pisał codziennie, słodkie esy na dobranoc.
Olewała wszystko. Miała wsparcie Nikodema i Miłki. Przychodzili codziennie.
Pewnego dnia Miłka wpadła z niusem.
- Wiesz czemu wziął się za siebie? Wszysstkooo już wiem!!!
- No to opowiadaj.
- Ilonka chodzi do szkoły z moim kolegą.. Marcinem. Okazuję się, że zerwali z Piterem, bo ją też bajerował i wiesz mydlił mydlił, aż się dziewczyna znudziła a teraz błaga Cię o przebaczenie.
- Ehe, tylko ten ciołek nie wie, że ja się dowiedziałam.. myśli, że mi odbiło. Poczytaj esy.
- Nie dzięki, bym się śmiała.. wiesz jak on mnie zawsze bawił, szczegolnie wtedy gdy kupił Ci zamiast podpasek tampony.
Roześmiały się obie. Nagle dzwonek do drzwi. Otworzę.
- Piotrek co Ty tu robisz?
- Przejdziemy się? Chcę porozmawiać. Brakuję mi Ciebie i wiesz..
Uległa, poszła z nim na ten spacer.. chciała usłyszec jego wersje.
Próbował chwycić ją za rękę, ale za każdym razem odpychała ją. Była słaba, to jego wina.
- Może usiądziemy? pamiętasz? To tu pierwszy raz..
- Skończ, mów co chcesz, spiszę się.
- Spieszysz? Myślałem, że tęskniłaś..
- Bo tęskniłam, wypłakałam przez Ciebie tyle nocy... a ty w najlepsze zabawiałeś się z Ilonką.
- Zrozum to moja kuzynka, musiałem. Tłumaczyłem Ci.
- Wiesz co, odejdź. Ty podły kłamco, nie chcę z Tobą rozmawiać.
Chwycił ją za rękę.
- Ale nalegam, Tośka. Kocham Cię i wiesz jak jest mi ciężko.. treningi.
- Wiesz co, treningi? Od miesiąca Twój trener jest chory a Ty chodziłeś z Ilonką, która wcale nie jest Twoją kuzynką, mam dowody.. a teraz żegnaj dupku.
Pewnym krokiem ruszyła do domu. Rozkleiła się dopiero w progu..
że zawsze mnie to spotyka. Pozbierała się po tygodniu, Miłka jej pomagała dzielnie.
***
Jak to bywa w miłości, raz pod wozem raz na wozie... aktualnie w przypadku Tośki jak na razie było pod wozem. Myślała, że już ma spokój, wzięła się za siebie.. ale nie.
Piter nie dawał spokoju, pisał, błagał, listy.. próbował wszystkimi sposobami. Wszystko olewała.. była twarda, nie chciała się złamać, chociaż tęskniła za nim. Bywa, my dziewczyny lgniemy do podłych dupków- myślała.
Dostała długi list.. z tęsknoty otworzyła go.
'Cześć Tośka. Wszystkie listy wyrzucasz, wiem to.. bo śledzę tak jakby Twoje ruchy. Oczywiście nie prywatne. Spokojnie. Mam nadzieję, że to czytasz. Zacznę od tego, że Kocham Cię.. wiem, że nie jesteś w stanie mi wybaczyć tej zdrady. To był taki kryzys w naszym związku. Ilona sprowadziła mnie na złą drogę.. nie chciałem tego zrobić, przysięgam. Tośka, pamiętasz nasze spacery? Jak pisałem esy jak Cię kocham? Nie kłamałem, nadal tak jest. Kocham Cię w cholerę i wiem, ze jesteś tą jedyną. Potrzeba Ci czasu.. wiem, ja to rozumiem i ja Ci ten czas dam, spróbujmy jeszcze raz. - Piotrek'
Położyła się na łóżku. Nienawidzę Cię- myślała.
Po chwili czuła te wspólne chwile. Czuła miłość. Do niedawna była sama.. z Piotrkiem.. czy warto zaprzepaścić taki związek? To było przeznaczenie, kiedy się spotkali.
Jak to jest, kochamy tych których nienawidzimy? - napisała na kartce.. wtedy postanowiła napisać list. Wszystko co czuję. Wiedziała, że Miłka ją za to udusi w przenośni ale zdała się na swoje serce.
'Czytałam, Piotrek. To co zrobiłeś.. nie umiem Ci tego jeszcze wybaczyć, ale kocham Cię. To nie wszystko. Nienawidzę Cię także. Sprawiłeś, że cierpiałam. Cierpiałam rano i wieczorem i w południe. Nie mogłam jeść, nie mogłam spać. Nasz związek mnie wykończył. Teraz wiem, że czujesz się tak jak ja, cierpisz, bo wiesz co zrobiłeś i wiesz co? Cieszę się, poczuj się tak jak ja czułam się w tamtym czasie. Nie umiem Ci jeszcze tego wybaczyć, daj mi czas. Spotkajmy się. Za 2 tygodnie. Kino.'
Nie odpisał nic, chyba nie był w stanie. Nic dziwnego.
2 tygodnie później zjawił się.
- Hej.
- Hej.
Stali w milczeniu.
- Mam coś dla Ciebie.
- Nie trzeba, na prawdę.
Wyjął bransoletkę. Była cudowna.
- Sam zrobiłem, nawet jeżeli nie widzisz szans dla naszego związku, zachowaj to, chcę żebyś miała ją zawsze.
- Dziękuję.
- Przejdziemy się?
- Dobrze.
Dziwnie się czuła, idąc z prawie 'byłym' chłopakiem. Wyszli na dwór, nie mieli ochoty na seans. Chcieli iść, w milczeniu, lecz razem.
***
- Jak się czujesz?
- Dobrze.
Szli dalej.
- Nie jest Ci zimno?
- Nie.
- Tośka, a czy widzisz szansę na odbudowę tego związku?
- Nie wiem, potrzebuję.
- Czasu, rozumiem.
- Tak, czasu. - powiedziała.
- Tosia?
- Tak?
- Kocham Cię. - chciał ją przytulić, złapać za rękę.. cokolwiek.
- To miło.. na prawdę.
- Czemu nie dasz się przytulić? Jak przyjaciele?
- Nie chcę się zakochać bez opamiętania, nie chce czuć tego bólu, chce Ci zaufać.
- Rozumiem.
Dalszą trasę szli w milczeniu.
- Jest już chłodno, masz bluzę. - włożył na nią bluzę.
- Dziękuję to miły gest - uśmiechnęła się.. tak prawdziwie i szczerze.
- Odprowadzę Cię do domu.
- Dziękuję.
Szli, szli..
- No to jesteśmy, widzimy się jutro?
- Piotrek, wymagasz zbyt wiele.. możemy za 2 dni? Chce to przemyśleć, dać nam czas.
- Dobrze to kolorowych.. i poszedł.
Zamknęła drzwi i jak miała w zwyczaju napisała do Miłki.
Czatowały do północy. Wariatki.
daleej <3
OdpowiedzUsuńDalej!! <3 fajnie się zaczyna:)
OdpowiedzUsuńDalej proszę.! :*
OdpowiedzUsuńLubię twoje opowiadania!!! Pisz dalej!!!
OdpowiedzUsuńświetne too ! <3
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne!♥ Czekam na więcej.;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwiesz skąd wzięło się "elo"? :>
OdpowiedzUsuń